Poniedziałek, pogoda prawie zimowa, wiatr ciągnie po rajtach.
Ogólnie nic tylko z wyrka nie wyłazić. Na tę smutną okoliczność smutna okładka.
Łzy i brak kolorów, a przy okazji test nowej farby.
Wiem, że twarz jest zupełnie nieudana, ale jakoś ładnej buzi nie umiem wyrzeźbić :-(
Wojtek, jesteś tam, ten facet od czach stworków, i smoków? Noż takiej zmiany tematu to się nie spodziewałam :D
OdpowiedzUsuńTylko potwory i potwory. Wieje nudą :-(
UsuńDlatego zmiana tematyki, nieudana niestety
Kopa w zadek i pod stół! Może ci to pomoże w powrocie do normalności. Naszej normalności oczywiście. :-)
UsuńFarbę stosowałeś w tle ma się rozumieć?
UsuńTak, to chyba widać. Daje ciekawy efekt, ale nie powala. I długo schnie
UsuńNie poznaję pana, proszę pana....
OdpowiedzUsuńBo to nie jestem ja
UsuńCiekawa...potrafi przykuć wzrok i każe rozmyślać...Kurde,z twarzą nie jest najgorzej;) Nie chciałbyś widzieć moich pierwszych twarzy,które rzeźbiłam...;)
OdpowiedzUsuńGdyby to była pierwsza lepiona przeze mnie twarz, to nie byłoby problemu. Po prostu mi nie wychodzą. Wracam do normalnych paskud
UsuńNo nie! Jakby nie patrzeć to ta twarz jest też stworem! Przyciąga uwagę i każe się BAĆ!!!
OdpowiedzUsuńStwór to bardzo trafne określenie twarzy w moim wykonaniu :-)
Usuń