środa, 7 stycznia 2015

Ronin

Kolczyki, wersja .... wróć!

Dzisiaj kolczyków nie będzie.
Dzisiaj pierwsza okładka w nowym roku i długo odkładany powrót Japonii. Geisza spodobała się na tyle, że polecono mi wykonać męską wersję. Ale męska geisza to nie moje klimaty.
Dlatego jest ronin, czyli bezpański samuraj w feudalnej Japonii.
Format A5 pozwolił zmieścić całą postać. Myślę, że to dobry początek roku :-)






13 komentarzy:

  1. Świetnie wyszło !!!!
    Nic tylko gratulować talentu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) dobry temat to połowa sukcesu. Uwielbiam motywy japońskie, a jak coś mi przypasuje to lepszy jest końcowy efekt

      Usuń
  2. Wspaniale Wojtek, najbardziej podoba mi się zestaw kolorów, bo to mój ulubiony- czerń i czerwień hmmm... nic tylko mlaskać będę! A jeszcze niebo bomba- jak je zrobiłeś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię czarny. Czerwony był tu niezbędny - w końcu to miała być Japonia. A niebo? Tym razem tylko pomaziałem pigmentem. Rzeźbienie chmurek mi nie wychodzi

      Usuń
    2. Co do nieba to wygląda fajnie, jak ze starej fotografii, ale dlaczego zaraz, że nie umiesz- umiesz, umiesz :)

      Usuń
  3. Witam! Trafiłam przypadkiem, zostanę na dłużej :) oglądam, oglądam i napatrzeć się nie mogę! To zaskakujące jak ze zwykłej modeliny można wyczarować takie cuda! Ronin genialny, jednak moim faworytem pozostaje gejsza ;)
    Zapraszam w moje skromne progi: http://vertigo-art.blogspot.com
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie.
      Byłem, oglądałem - Tworzysz naprawdę niesamowite rzeczy. Spodobały mi się szczególnie piórkowe choinki.
      A do siebie zapraszam jak najczęściej. Japonia jeszcze u mnie będzie, ale geiszę trudno mi będzie przebić. To projekt mojej żony ;-)

      Usuń
  4. Świetnie wyszedł :)
    Szkoda tylko, że ma zamknięte oczy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Niebo fantastyczne, zgadzam się z Moniką... Takie mroczne, zaciągnięte chmurami... Postać też fajowska, fajnie ci wychodzą ciuchy, czyli pofałdowanie materiału... Projekt na Nowy Rok: zaliczony! I pochwalony! (niech będzie...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być męsko i chyba się udało. Kolorki mi pasują, chociaż biel nie jest zbyt wygodna w obróbce. Ale jak już pisałem - miało być japońsko, czyli biel i czerwień, no i męsko - więc mój ulubiony czarny.

      Usuń
  6. Niedawno odkryłam Twój blog i Twoje prace.Jestem pełna podziwu oryginalności Twoich tworów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje wytwory na pewno wyróżniają się wśród kolorowych wyrobów modelinowych. Ja nie lubię kolorów, bo nie umiem ich mieszać i dobierać :-)

      Usuń