wtorek, 31 marca 2015
Monster
Druga z zamówionych okładek to postać z klasycznego horroru - twór doktora Frankensteina.
W filmie z 1931 roku grał go Boris Karloff i właśnie takiego miałem zrobić.
Jakieś podobieństwo jest, ale mój warsztat rzeźbiarski jest nadal za słaby, żeby zrobić identycznego.
Podobno mój jest bardziej wychudzony, ale przez to bardziej realistyczny. Sam nie wiem ...
Osobiście uważam, że to moja najlepsza jak dotąd okładka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dla mnie wymiotka... I ciekawa, bo zrobiłeś samą postać bez kombinacji z tłem.
OdpowiedzUsuńTło takie miało być, jak ze starego filmu. Nie mój pomysł :-(
UsuńSuper, ma nawet zmarszczki :D.
OdpowiedzUsuńJak stary to i pomarszczony
UsuńRewelacja :) Ja prawdziwy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba
UsuńPostać Franka całkiem wiernie odzwierciedlona! Ciekawa okładka no i już czekam na kolejne propozycje :)
OdpowiedzUsuńMam braki w warsztacie rzeźbiarskim, ale z każdą pracą jest lepiej
UsuńTo na pewno pracy nie ułatwia, a spowalnia chciałabym wiedzieć co by Ci wyszło gdybyś miał taki super profesjonalny warsztat? :)
UsuńChodziło mi bardziej o umiejętności niż narzędzia. Musiałbym iść na jakiś kurs rzeźbiarstwa
UsuńChyba siebie nie doceniasz Wojtek, masz talent w rękach, resztę rozwiniesz przez doświadczenia i pracę
UsuńWszystkiego nie da się nauczyć samemu. Na razie działam jak umiem, ale myślę o jakimś kursie
UsuńNie zaglądałam jakiś czas i muszę powiedzieć, że widać genialny postęp :)
OdpowiedzUsuńCzasem dobrze zrobić sobie przerwę, żeby zobaczyć różnice :-)
UsuńNiesamowita praca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGenialny ten portret! Przez chwilę myślałam, że wziąłeś się za klasyczną rzeźbę... super wyszło :)
OdpowiedzUsuńRzeźba to nie dla mnie. Wolę płaskorzeźby
UsuńSuper:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń